piątek, 2 listopada 2012

46. Imagin Max +18

Dla Kamili

Byłaś w sypialni i robiłaś porządki w swojej półce z bielizną. Po chwili sprzątania znalazłaś seksowny komplet bielizny, który dostałaś od Maxa na urodziny. Postanowiłaś go przymierzyć. Poszłaś do łazienki by go założyć. Wróciłaś z powrotem ao sypialni, aby obejrzeć się w największym lustrze. Kiedy miałaś zamiar zdjąć go z siebie, Max objął Cię rękami przez pół, czule cmoknął w policzek i powiedział:
-Ahhh... nadal cudownie pasuje, podkreśla Twoje wszystkie kobiece kształty.
Zachichotałaś. Max wziął Cię na ręce i przeniósł na kanapę do salonu. Zaczęliście się całować, temperatura waszych ciał wzrosła. A ty już tylko pragnęłaś czuć Jego dotyk, Jego smak, Jego podniecenie, Jego pożądanie... Ściągnęłaś z niego koszulkę i ręką przejechałaś po Jego torsie. Teraz role się odwróciły. To Ty leżałaś na nim, całowałaś Jego brzuch ssąc przy tym Jego skórę. Bawiłaś się Jego członkiem przez spodnie. Po chwili ściągnęłaś z Niego wszystko. A on z Ciebie.
Jego kolega marzył aby gra wstępna się skończyła. Muzyk szybkim ruchem obrócił was. Zaczął całować Twoją szuję i schodzić w dół, gdy znalazł się już poniżej pasa włożył jeden pale, cicho pisnęłaś. Po chwili dołożył jeszcze dwa i zaczął nimi w Tobie ruszać. Wydawałaś z siebie rozkoszne dźwięki. Wyjął z Ciebie palce. Oblizał je.
-Może teraz zamiana? - spytał.
-Pewnie ! - powiedziałaś , podczas gdy wasze usta łączyły się w namiętnym pocałunku.
 Włożyłaś do buzi kolegę Maxa zaczęłaś jeździć po nim w górę i w dół. George zaczął wydawać z siebie dźwięki spowodowane podnieceniem.
-Max, wejdź we mnie tak, jak nigdy dotąd nie wchodziłeś.
Natychmiast zamieniliście się miejscami. Max wszedł w Ciebie. Wydałaś cichy krzysk.
-Tak mała, krzycz ile wlezie.
- O kurwa… Max…. Ahhh… Ja… zaraz dojdę. – wysapałaś. 
Zayn przyśpieszył ruchy. Jeszcze kilka pchnięć dzieliło cię od szczytowania. 
- Teraz ! – krzyknął Max spuszczając się w tobie.
 Usłyszałaś dźwięk otwierających się drzwi. Lekko się zaczerwieniłaś, a Max przykrył was kocykiem.  To byli chłopcy. Zaczęli się śmiać.
-No to wy tu posprzątajcie, a my pójdziemy do kuchni.- powiedział Jay , lekko popychając chłopców.
-Max, kochanie. możesz już ze mnie wyjść.
-Coś czuję,że to nie jest dobry pomysł.
-A to czemu ?
- Dosyć dużo tego jest.-powiedział. Wybuchnęłaś śmiechem.
-Hmm... To może zaniesiesz mnie do wanny ? Wykąpiemy się razem.
Max wziął Cię na ręce. Po chwili znaleźliście się w łazience. George włożył Cię delikatnie do wanny. miał rację. Sporo tego było. Sperma była wszędzie. Puściliście ciepłą wodę i podczas kąpieli nie odmawialiście sobie pieszczot.

1 komentarz:

  1. W pewnym momencie jest tam napisane Zayn :) Widzę, że lubisz opisywać takie rzeczy ^_^ ale spoczko ja mogę takie czytać :D czekam na następny, bo każdy jaki piszesz jest wspaniały <3

    OdpowiedzUsuń