Opadłam zmęczona na kanapę. Moje
ręce nie dawały juz rady, a nogi prosiły się o
odpoczynek.Zamknęłam oczy i dałam upust mojemu ciału. Chciałam
aby całe zmęczenie opadło ze mnie, a ja żebym poczuła ulgę.Wtedy
usłyszałam dzwonek do drzwi. Z braku sił krzyknęłam 'otwarte'.Po
chwili usłyszałam kobiecy głos.
-Coś ty robiła?-zaśmiała się przjaciółka
Z niechęcią poprawiłam się na pozycję siedzącą.A na mojej twarzy malowało się zmęczenie i znudzenie.Monotonność to jest moje życie. Wiążąc się z Nathanem myślałam, że moje życie będzie zwariowane, wesołe i nieprzewidywalne.
-Sprzątałam-odpowiedziałam bez uczuciowo
-A Nath?-zapytała siadzając na fotelu
-Jak zawsze wyszedł sobie z chłopakami.
'Oczami Nathana'
Z uśmiechem wracałem do domu. Otworzyłem drzwi i już od progu usłyszałem rozmowę kobiet.
-Nic Ci nie pomaga?-zapytała przyjaciółka [T.I]
-Wiesz nie o to mi chodzi, ale czasami chciałabym takiegoś odpoczynku no wiesz..żeby Nath był romantyczny, żeby mnie gdzieś zabrał. Chciałabym poczuć że jestem dla niego ważna.
Stanąłem jak wryty z ciekawością wsłuchując się w każde słowo mojej dziewcyzny.'Czy nie jestem dla niej wystarczający'-zadałem sobie to pytanie i bez szelestnie udałem się na piętro, aby przemyśleć całą tą sytuacje.Zasnąłem wymyślając tylko jeden plan.
'Oczami [T.I]'
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadającego do pokoju i aromat kawy unoszącej się w powietrzu.Spojrzałam na prawo, ale niestety nie zobaczyłam tam mojego ukochanego. Pospiesznie wstałam i skierowałam się do kuchni z której wypływały przepyszne zapachy.
-Dzień dobry kochanie-usłyszałam słodki głos Natha
-Dzień dobry-odpowiedziałam niepewnie, na co chłopak zareagował namiętnym wbiciem się w moje usta-Mmm..jakie poranki moge mieć codziennie-uśmiechnęłam się niechętnie odrywając się od ukochanego
-Siadaj zaraz śniadanie- z radością usiadłam przy stole
Z zachwytem i ponieceniem patrzyłam na każdy ruch chłopaka, który co jakiś czas spoglądał na mnie, aby puścić oczko albo uśmiechnąć się słodko.
-Smacznego-powiedział stawiając talerz z pięknie wyglądającą jajecznicą przede mna
-Nie zjesz ze mną?-zapytałam smutna widząc jak chłopak oddala się ponownie do kuchni
-Zaraz będę-krzyknął kiedy nie osiągałam go wzrokiem
Zaczęłam zajadać się śniadaniem co chwilę uśmiechając się sama do siebie przypominając sobie Nathana.Kocham tego wariata.Po chwili przyszedł i przyniósł kubek z gorącą herbatą.
-Dziękuję-podziekowałam mu z szerokim uśmiechem
-Nie ma za co-usiadł obok mnie-Słodko wyglądasz-dodał po chwili obejmując mnie w talii
-Kochanie, nie patrz na mnie jak jem.Peszę się-zarumieniłam się
-Ale jesteś taka piękna, że nie potrafię oderwać od ciebie wzroku.
-Ooo-pocałowałam go w policzek-Ty jesteś słodki.
-Chcesz?-podał mi marchewkę
-No pewnie-wyciągnęłam rękę aby ją złapać-O tyy-powiedziałam kiedy odciągnął rękę bym ją nie dostała-Dawaj to-powiedziałam z groźną miną, ale w moim głosie krył się przyjazny zamiar
-Niee!-krzyknął i wybiegł z jadalni
-I tak cię złapie-zaczęliśmy gonić się po całym mieszkaniu z krzykami
Po długich 5 minutach w końcu przytuliłam jedną ręką chłopaka od tyłu a drugą chwyciłam pomarańczowe warzywo.
-Mam-krzyknęłam
-No dobra, jestem cały twój-powiedział zmarnowany Sykes
-Ale mi chodziło o marchewkę-zaśmiałam się wyrywając warzywo i odwracją się do chłopaka tyłem
-Kocham Cię, wiesz?-przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję
-Też Cię kocham-obróciłam się, aby zarzucić ręce chłopakowi na szyję i pogrążyć się w namiętnym pocałunku. Uwielbiam czuć smak jego ust, są takie słodkie. Całowanie ich to sama przyjemność, której nie możesz się oprzeć.
-Ubieraj się idziemy na miasto-zaśmiał się Nath, a ja ponownie rozmarzyłam się w jego oczach
-Yyy..co?Przepraszam, ale zapatrzyłam się-zaśmiałąm się dając mu krótkiego buziaka
Szybko ubrałam się, umalowałam, a włosy upiełam w kok. Biegiem znalazłam się na dole gdzie czekał już Sykes.
-Idziemy?-zapytałam będąc obok drzwi wejściowch
-Wszyscy będą mi zazdrościć takiej pięknej dziewczyny-podszedł i obdarował mnie całusem w nos
Uwielbiam jak to robi. Wiem,że wtedy mu zależy.Troche zaszokowało mnie jego dzisiejsze zachowanie.Tak nagle zaczął się starać. Co jak co, ale podobało mi się to. Dawno nie spędziliśmy tak czasu. Ten dzień mieliśmy tylko dla siebie.Ciągle wygłupialiśmy się, a z naszych twarzy nie znikał szczery uśmiech. Nathan ciągle mnie przytulał i mówił jak bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza.Obdarowywał mnie prezentami. Rozśmieszał mnie. W końcu wróciliśmy do domu. Zmęczeni opadliśmy na kanape.
-To co robimy?-zapytał Nath bawiąc się moimi włosami
-Co chcesz robić?Ja już nie mam siły-narzekałam
-Kotku, no..-przeciągał
-Dobra, możemy obejrzeć film-powiedziałam bez uczuciowo
Chłopak z radością podskoczył z kanapy i wybrał film, po czym wrócił do mnie z miską popcornu. Objął mnie ramieniem i zajadając się warzywkami podziwialiśmy obraz komputera.
-Nath dlaczego to robisz?-zaptałam przerywając ciszę
-Ale co?
-No to. Czemu dzisiaj tak spędzasz ze mną cały czas a nie z chłopakiami?
-Bo Cię kocham.
-I tak nagle ci się przypomniało?
-Niee..-przeciągał, a jego wzrok przeniósł w okno
-Nath-chwyciłam go za policzek aby obrócić jego twarz w moją stonę
-Bo chce żebyś czuła się wjątkowa.
-Czuję się tak. Codziennie jak cię widzę. Jak jesteś blisko mnie.
-No właśnie-odsunął się lekko zdenerwowany-Jeśli jestem obok ciebie, więc chce abyś czuła sie tak cały czas, dlatego chce z tobą spędzac całe dnie.
-Ale wiesz, że tego nie spełnisz, a zespół?-przeciagałam
-Właśnie że spełnię-zaśmiał się cwaniacko-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?-zapytałam z ciekawością
-Jutro wyjeżdzam w trase więc jedziesz ze mną.
-Serio?-ucieszyłam się-Ale..wiesz, że Martin nie pozwoli-załamałam się
-Rozmawiałem z nim i możesz jechać z nami-ucieszył się
-Aaaa!Kocham CIę!-krzyknęłam rzucając mu się na szyję z pocałunkiem
To oznaczało tylko jedno. Każdy dzień będę spędzać z moim chłopakiem. Moje szczęście jest nie do opisania. To najpiękniejsza rzecz jaką mógł dla mnie zrobić!
-Coś ty robiła?-zaśmiała się przjaciółka
Z niechęcią poprawiłam się na pozycję siedzącą.A na mojej twarzy malowało się zmęczenie i znudzenie.Monotonność to jest moje życie. Wiążąc się z Nathanem myślałam, że moje życie będzie zwariowane, wesołe i nieprzewidywalne.
-Sprzątałam-odpowiedziałam bez uczuciowo
-A Nath?-zapytała siadzając na fotelu
-Jak zawsze wyszedł sobie z chłopakami.
'Oczami Nathana'
Z uśmiechem wracałem do domu. Otworzyłem drzwi i już od progu usłyszałem rozmowę kobiet.
-Nic Ci nie pomaga?-zapytała przyjaciółka [T.I]
-Wiesz nie o to mi chodzi, ale czasami chciałabym takiegoś odpoczynku no wiesz..żeby Nath był romantyczny, żeby mnie gdzieś zabrał. Chciałabym poczuć że jestem dla niego ważna.
Stanąłem jak wryty z ciekawością wsłuchując się w każde słowo mojej dziewcyzny.'Czy nie jestem dla niej wystarczający'-zadałem sobie to pytanie i bez szelestnie udałem się na piętro, aby przemyśleć całą tą sytuacje.Zasnąłem wymyślając tylko jeden plan.
'Oczami [T.I]'
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadającego do pokoju i aromat kawy unoszącej się w powietrzu.Spojrzałam na prawo, ale niestety nie zobaczyłam tam mojego ukochanego. Pospiesznie wstałam i skierowałam się do kuchni z której wypływały przepyszne zapachy.
-Dzień dobry kochanie-usłyszałam słodki głos Natha
-Dzień dobry-odpowiedziałam niepewnie, na co chłopak zareagował namiętnym wbiciem się w moje usta-Mmm..jakie poranki moge mieć codziennie-uśmiechnęłam się niechętnie odrywając się od ukochanego
-Siadaj zaraz śniadanie- z radością usiadłam przy stole
Z zachwytem i ponieceniem patrzyłam na każdy ruch chłopaka, który co jakiś czas spoglądał na mnie, aby puścić oczko albo uśmiechnąć się słodko.
-Smacznego-powiedział stawiając talerz z pięknie wyglądającą jajecznicą przede mna
-Nie zjesz ze mną?-zapytałam smutna widząc jak chłopak oddala się ponownie do kuchni
-Zaraz będę-krzyknął kiedy nie osiągałam go wzrokiem
Zaczęłam zajadać się śniadaniem co chwilę uśmiechając się sama do siebie przypominając sobie Nathana.Kocham tego wariata.Po chwili przyszedł i przyniósł kubek z gorącą herbatą.
-Dziękuję-podziekowałam mu z szerokim uśmiechem
-Nie ma za co-usiadł obok mnie-Słodko wyglądasz-dodał po chwili obejmując mnie w talii
-Kochanie, nie patrz na mnie jak jem.Peszę się-zarumieniłam się
-Ale jesteś taka piękna, że nie potrafię oderwać od ciebie wzroku.
-Ooo-pocałowałam go w policzek-Ty jesteś słodki.
-Chcesz?-podał mi marchewkę
-No pewnie-wyciągnęłam rękę aby ją złapać-O tyy-powiedziałam kiedy odciągnął rękę bym ją nie dostała-Dawaj to-powiedziałam z groźną miną, ale w moim głosie krył się przyjazny zamiar
-Niee!-krzyknął i wybiegł z jadalni
-I tak cię złapie-zaczęliśmy gonić się po całym mieszkaniu z krzykami
Po długich 5 minutach w końcu przytuliłam jedną ręką chłopaka od tyłu a drugą chwyciłam pomarańczowe warzywo.
-Mam-krzyknęłam
-No dobra, jestem cały twój-powiedział zmarnowany Sykes
-Ale mi chodziło o marchewkę-zaśmiałam się wyrywając warzywo i odwracją się do chłopaka tyłem
-Kocham Cię, wiesz?-przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję
-Też Cię kocham-obróciłam się, aby zarzucić ręce chłopakowi na szyję i pogrążyć się w namiętnym pocałunku. Uwielbiam czuć smak jego ust, są takie słodkie. Całowanie ich to sama przyjemność, której nie możesz się oprzeć.
-Ubieraj się idziemy na miasto-zaśmiał się Nath, a ja ponownie rozmarzyłam się w jego oczach
-Yyy..co?Przepraszam, ale zapatrzyłam się-zaśmiałąm się dając mu krótkiego buziaka
Szybko ubrałam się, umalowałam, a włosy upiełam w kok. Biegiem znalazłam się na dole gdzie czekał już Sykes.
-Idziemy?-zapytałam będąc obok drzwi wejściowch
-Wszyscy będą mi zazdrościć takiej pięknej dziewczyny-podszedł i obdarował mnie całusem w nos
Uwielbiam jak to robi. Wiem,że wtedy mu zależy.Troche zaszokowało mnie jego dzisiejsze zachowanie.Tak nagle zaczął się starać. Co jak co, ale podobało mi się to. Dawno nie spędziliśmy tak czasu. Ten dzień mieliśmy tylko dla siebie.Ciągle wygłupialiśmy się, a z naszych twarzy nie znikał szczery uśmiech. Nathan ciągle mnie przytulał i mówił jak bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza.Obdarowywał mnie prezentami. Rozśmieszał mnie. W końcu wróciliśmy do domu. Zmęczeni opadliśmy na kanape.
-To co robimy?-zapytał Nath bawiąc się moimi włosami
-Co chcesz robić?Ja już nie mam siły-narzekałam
-Kotku, no..-przeciągał
-Dobra, możemy obejrzeć film-powiedziałam bez uczuciowo
Chłopak z radością podskoczył z kanapy i wybrał film, po czym wrócił do mnie z miską popcornu. Objął mnie ramieniem i zajadając się warzywkami podziwialiśmy obraz komputera.
-Nath dlaczego to robisz?-zaptałam przerywając ciszę
-Ale co?
-No to. Czemu dzisiaj tak spędzasz ze mną cały czas a nie z chłopakiami?
-Bo Cię kocham.
-I tak nagle ci się przypomniało?
-Niee..-przeciągał, a jego wzrok przeniósł w okno
-Nath-chwyciłam go za policzek aby obrócić jego twarz w moją stonę
-Bo chce żebyś czuła się wjątkowa.
-Czuję się tak. Codziennie jak cię widzę. Jak jesteś blisko mnie.
-No właśnie-odsunął się lekko zdenerwowany-Jeśli jestem obok ciebie, więc chce abyś czuła sie tak cały czas, dlatego chce z tobą spędzac całe dnie.
-Ale wiesz, że tego nie spełnisz, a zespół?-przeciagałam
-Właśnie że spełnię-zaśmiał się cwaniacko-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?-zapytałam z ciekawością
-Jutro wyjeżdzam w trase więc jedziesz ze mną.
-Serio?-ucieszyłam się-Ale..wiesz, że Martin nie pozwoli-załamałam się
-Rozmawiałem z nim i możesz jechać z nami-ucieszył się
-Aaaa!Kocham CIę!-krzyknęłam rzucając mu się na szyję z pocałunkiem
To oznaczało tylko jedno. Każdy dzień będę spędzać z moim chłopakiem. Moje szczęście jest nie do opisania. To najpiękniejsza rzecz jaką mógł dla mnie zrobić!
To już 3 imagin, który pojawił się u ciebie na blogu a autorką jego jestem JA! Wiesz co dziewczyno..jeden ci nie wystarczał?! Jak tak bardzo podobają ci się moje imaginy to do mnie napisz, a nie kurwa kradniesz i umieszkasz go na 'swoim' blogu gdzie pewnie tylko pare imaginów należy do ciebie..żal mi cię!
OdpowiedzUsuń