Jest godzina 21:30, właśnie
skończyłaś wykład, ponieważ Twój profesor ciągle przedłużał,
dlatego tak długo to trwało. Poszłaś po swoją kurtkę i wyszłaś
z budynku. Poszłaś na przystanek autobusowy. Po 20 minutach
czekania, autobus przyjechał, ale weszło do niego tak dużo osób,
że Ty się już nie wepchnęłaś do środka. Spojrzałaś na
rozdkład jazdy. Następny autobus miał być dopiero za 40 minut.
Nie chciało Ci się tyle czekać, ze względu, że jest lekki mróz,
jak to zawsze bywa w marcu nocą, dlatego postanowiłaś pójść na
pieszo. Zadzwoniłaś do mamy, że się spóźnisz, przez ten
autobus. Potrarłaś ręką o drugą rękę, ponieważ było Ci w nie
zimno, po czym wsadziłaś w kieszenie kurtki, gdyż nie miałaś
rękawiczek. Przechodziłaś obok jakiejś wąskiej alejki, gdy nagle
zorientowałaś się, że ktoś za Tobą idzie, już od dłuższego
czasu. Bałaś się odwrócić, dlatego przyśpieszyłaś kroku.
Nikogo dookoła nie było kto mógłby Ci w razie czego pomóc. Nagle
poszułaś, że ktoś Cię łapie w pasie jedną ręką, a drugą
kładzie Ci na ustach, byś nie krzyczała. Serce biło Ci jak
oszalałe, myślałaś, że to jakiś gwałciciel, dlatego w obronie
własnej uderzyłaś swojego oprawcę łokciem w brzuch. Odwróciłaś
się i zobaczyłaś zwijającego się z bólu Nathana, Twojego
chłopaka. Zrobiłaś wielkie oczy i spojrzałaś na niego.
Nathan - [ T.I. ], za co to?!
Ty - Nathan? Jejku przepraszam. Nie wiedziałam, że to Ty. Myślałam, że jesteś jakimś gwałcicielem, czy kimś innym, kto chce mnie napaść. Wiesz przecież sam, ilu teraz jest takich facetów ..
Nathan - No coś Ty, jak tak mogłaś w ogóle pomyśleć, co? Ja miałbym Cię zgwałcić? Hahaha, dobre żarty.
Zaczęliście się oboje śmiać, a On spojrzał na Ciebie wzrokiem, po którym zawsze się domyślałaś, że wpadł na jakiś pomysł.
Ty - O co chodzi?
Nathan - Wiesz, tak sobie właśnie pomyślałem, że moglibyśmy się pobawić w takie coś.. Ty byś uciekała, ja bym Cię złapał, zaczął rozbierać i sama wiesz co dalej.
Ty - Czyż Ty do reszty oszalałeś? Moja mama czeka na mnie w domu, a Ty mi tutaj z takimi propozycjami wyjeżdżasz. No nienormalny jesteś, serio.
Zaśmiałaś się, a Nathan Cię uciszył pocałunkiem i objął mocno w pasie, że nie mogłaś się ruszyć, jednak po chwili wyzwoliłaś się z jego uścisku i spojrzałaś na niego z chytrym uśmieszkiem i zaczęłaś biec w stronę domu. Jednakże Nathan nie dawał za wygraną i zaczął Cię gonić.
Nathan - Awrr, chodź tu! I tak Cię zaraz złapię, zobaczysz, a wtedy to już będzie po Tobie.
Oznajmił, a po chwili biegu dałaś mu się złapać. Zaczęliście się całować. Weszliście do jakiegoś ciemnego zakątka, gdzie nikt was nie mógł zobaczyć. Nath zaczął ściągać z Ciebie kurtkę, a po chwili odpinał już guziki od Twojej prześwitującej, białej koszuli, pod którą było widać beżowy stanik, co podniecało go jeszcze bardziej, więc zaczął już dosłownie zrywać z Ciebie koszulę, by jak najszybciej dotknąć Twoich piersi. Gdy już to zrobił, obrócił Cię tyłem do niego i zaczął się szamotać z odpięciem biustonosza.
Ty - Daj, może ja to zrobię.
Powiedziałaś i jednym zgrabym ruchem ściągnęłaś z siebie biustonosz.
Nathan - Tak jest o wiele lepiej.
Nath uchwycił Twoje piersi w dłonie i przyparł Cię do zimnej ściany. Nie odczuwałaś tego zimna, ponieważ gorące uczucie w środku Cię rozpierało. Przygryzł delikatnie Twoje sutki i zaczął je pieścić językiem. Po chwili stały już nabrzmiałe, jak na komendę. Nath się uśmiechnął i zaczął całować Cię po nich, jadąc w dół. Był już pod pępkiem. Rozpiął Ci zamek od spodni i je zsunął z Ciebie i stałaś już w samych koronkowych majtkach. Po chwili Ty zrobiłaś to samo z jego rzeczami. Ściągnęłaś mu koszulę i spodnie, a następnie jego bokserki, które przylegały do niego tak, że widać dokładnie było kształt jego członka. Uśmiechnęłaś się do siebie i zsunęłaś z niego bokserki, a następnie uchwyciłaś go w dłonie i zaczęłaś robić na nim posuwiste ruchy, w górę i w dół. Po chwili stał już na baczność, tak jak chciałaś, więc wzięłaś go do buzi i zaczęłaś pieścić językiem jego czubek. Następnie wstałaś, by Nath ściągnął z Ciebie majtki, gdy to już zrobił objął Cię w pasie i przylgnął do Ciebie. Wchodził w Ciebie na początku bardzo powoli, ale za chwilę, jego ruchy były coraz szybsze. Dyszałaś mu do ucha, co sprawiało mu jeszcze większą frajdę. Wchodził w Ciebie głębiej i głębiej. Obydwoje jęczeliście z tej przyjemności. Przymrużyłaś oczy i położyłaś ręce na jego plecach, wbijając mu pazurki za każdym razem, gdy ponownie w Ciebie wchodził. Nath złapał się za udo i złapał Twoją nogę i postawił ją na jakimś stole który stał akurat obok was. Po chwili Cię na nim usadził, rozchylił Ci nogi i kucnął. Zaczął bawić się językiem, Twoją łechtaczką, co sprawiało Ci wiele przyjemności. Wiedziałaś, że nikt w tych rzeczach, mu nigdy nie dorówna, on jako jedyny umiał doprowadzić Cię do takiego stanu. Wsadził tam swój język i zaczął nim krążyć w tą i z powrotem. Gdy skończył, włożył tam dwa palce i zaczął nimi poruszać, a po chwili dołożył jeszcze jeden. Zaczął jeździć językiem po Twoim brzuchem, który zaciskałaś, ponieważ Cię to gilgało. Odchyliłaś głowę do tyłu, a ręce wplotłaś w jego włosy którymi zaczęłaś się bawić. Gdy skończył, znów zaczął w Ciebie wchodzić, tym razem cały czas szybko. Po 3 minutach, oboje wiedzieliście, że zaraz dojdziecie, do oczekiwanego stanu, więc Nath jeszcze bardziej przyśpieszył. Gdy był już u celu, wyjął szybko z Ciebie swojego członka. Jego sperma wyprysła Ci na brzuch i nogi. Wstałaś ze stołu i zaczęłaś go całować po szyi, przygryzając do delikatnie w ucho. Wyjęłaś z torebki chusteczki i zaczęłaś wycierać z siebie jego spermę, a Nath Ci w tym pomógł. Gdy byłaś już czysta, zaczęliście się ubierać, ponieważ dochodziła już północ. Założyłaś torbę na ramie i ruszyliście w stronę Twojego domu. Po paru minutach staliście już przed Twoimi drzwiami. Nathan Cię przytulił i szepnął na ucho:
- Ta noc, to będzie jedna z najbardziej niezapomnianych nocy w moim życiu.
Powiedział, po czym Cię pocałował, a Ty przygryzłaś wargę i weszłaś do środka.
On wrócił do domu, w którym chłopacy siedzieli jeszcze i oglądali telewizor.
Jay - Gdzie byłeś ?
Nathan - Byłem się przejść z [ T.I ] ponieważ ją spotkałem po drodze.
Jay - No to widzę, że było świetnie.
Nathan nawet nie zauważył, że miał ubraną koszulkę na lewą stronę. Ubieraliście się w pośpiechu, dlatego było przewidziane, że coś źle założycie. Nathan nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął i poszedł na górę, do swojego pokoju.
Nathan - [ T.I. ], za co to?!
Ty - Nathan? Jejku przepraszam. Nie wiedziałam, że to Ty. Myślałam, że jesteś jakimś gwałcicielem, czy kimś innym, kto chce mnie napaść. Wiesz przecież sam, ilu teraz jest takich facetów ..
Nathan - No coś Ty, jak tak mogłaś w ogóle pomyśleć, co? Ja miałbym Cię zgwałcić? Hahaha, dobre żarty.
Zaczęliście się oboje śmiać, a On spojrzał na Ciebie wzrokiem, po którym zawsze się domyślałaś, że wpadł na jakiś pomysł.
Ty - O co chodzi?
Nathan - Wiesz, tak sobie właśnie pomyślałem, że moglibyśmy się pobawić w takie coś.. Ty byś uciekała, ja bym Cię złapał, zaczął rozbierać i sama wiesz co dalej.
Ty - Czyż Ty do reszty oszalałeś? Moja mama czeka na mnie w domu, a Ty mi tutaj z takimi propozycjami wyjeżdżasz. No nienormalny jesteś, serio.
Zaśmiałaś się, a Nathan Cię uciszył pocałunkiem i objął mocno w pasie, że nie mogłaś się ruszyć, jednak po chwili wyzwoliłaś się z jego uścisku i spojrzałaś na niego z chytrym uśmieszkiem i zaczęłaś biec w stronę domu. Jednakże Nathan nie dawał za wygraną i zaczął Cię gonić.
Nathan - Awrr, chodź tu! I tak Cię zaraz złapię, zobaczysz, a wtedy to już będzie po Tobie.
Oznajmił, a po chwili biegu dałaś mu się złapać. Zaczęliście się całować. Weszliście do jakiegoś ciemnego zakątka, gdzie nikt was nie mógł zobaczyć. Nath zaczął ściągać z Ciebie kurtkę, a po chwili odpinał już guziki od Twojej prześwitującej, białej koszuli, pod którą było widać beżowy stanik, co podniecało go jeszcze bardziej, więc zaczął już dosłownie zrywać z Ciebie koszulę, by jak najszybciej dotknąć Twoich piersi. Gdy już to zrobił, obrócił Cię tyłem do niego i zaczął się szamotać z odpięciem biustonosza.
Ty - Daj, może ja to zrobię.
Powiedziałaś i jednym zgrabym ruchem ściągnęłaś z siebie biustonosz.
Nathan - Tak jest o wiele lepiej.
Nath uchwycił Twoje piersi w dłonie i przyparł Cię do zimnej ściany. Nie odczuwałaś tego zimna, ponieważ gorące uczucie w środku Cię rozpierało. Przygryzł delikatnie Twoje sutki i zaczął je pieścić językiem. Po chwili stały już nabrzmiałe, jak na komendę. Nath się uśmiechnął i zaczął całować Cię po nich, jadąc w dół. Był już pod pępkiem. Rozpiął Ci zamek od spodni i je zsunął z Ciebie i stałaś już w samych koronkowych majtkach. Po chwili Ty zrobiłaś to samo z jego rzeczami. Ściągnęłaś mu koszulę i spodnie, a następnie jego bokserki, które przylegały do niego tak, że widać dokładnie było kształt jego członka. Uśmiechnęłaś się do siebie i zsunęłaś z niego bokserki, a następnie uchwyciłaś go w dłonie i zaczęłaś robić na nim posuwiste ruchy, w górę i w dół. Po chwili stał już na baczność, tak jak chciałaś, więc wzięłaś go do buzi i zaczęłaś pieścić językiem jego czubek. Następnie wstałaś, by Nath ściągnął z Ciebie majtki, gdy to już zrobił objął Cię w pasie i przylgnął do Ciebie. Wchodził w Ciebie na początku bardzo powoli, ale za chwilę, jego ruchy były coraz szybsze. Dyszałaś mu do ucha, co sprawiało mu jeszcze większą frajdę. Wchodził w Ciebie głębiej i głębiej. Obydwoje jęczeliście z tej przyjemności. Przymrużyłaś oczy i położyłaś ręce na jego plecach, wbijając mu pazurki za każdym razem, gdy ponownie w Ciebie wchodził. Nath złapał się za udo i złapał Twoją nogę i postawił ją na jakimś stole który stał akurat obok was. Po chwili Cię na nim usadził, rozchylił Ci nogi i kucnął. Zaczął bawić się językiem, Twoją łechtaczką, co sprawiało Ci wiele przyjemności. Wiedziałaś, że nikt w tych rzeczach, mu nigdy nie dorówna, on jako jedyny umiał doprowadzić Cię do takiego stanu. Wsadził tam swój język i zaczął nim krążyć w tą i z powrotem. Gdy skończył, włożył tam dwa palce i zaczął nimi poruszać, a po chwili dołożył jeszcze jeden. Zaczął jeździć językiem po Twoim brzuchem, który zaciskałaś, ponieważ Cię to gilgało. Odchyliłaś głowę do tyłu, a ręce wplotłaś w jego włosy którymi zaczęłaś się bawić. Gdy skończył, znów zaczął w Ciebie wchodzić, tym razem cały czas szybko. Po 3 minutach, oboje wiedzieliście, że zaraz dojdziecie, do oczekiwanego stanu, więc Nath jeszcze bardziej przyśpieszył. Gdy był już u celu, wyjął szybko z Ciebie swojego członka. Jego sperma wyprysła Ci na brzuch i nogi. Wstałaś ze stołu i zaczęłaś go całować po szyi, przygryzając do delikatnie w ucho. Wyjęłaś z torebki chusteczki i zaczęłaś wycierać z siebie jego spermę, a Nath Ci w tym pomógł. Gdy byłaś już czysta, zaczęliście się ubierać, ponieważ dochodziła już północ. Założyłaś torbę na ramie i ruszyliście w stronę Twojego domu. Po paru minutach staliście już przed Twoimi drzwiami. Nathan Cię przytulił i szepnął na ucho:
- Ta noc, to będzie jedna z najbardziej niezapomnianych nocy w moim życiu.
Powiedział, po czym Cię pocałował, a Ty przygryzłaś wargę i weszłaś do środka.
On wrócił do domu, w którym chłopacy siedzieli jeszcze i oglądali telewizor.
Jay - Gdzie byłeś ?
Nathan - Byłem się przejść z [ T.I ] ponieważ ją spotkałem po drodze.
Jay - No to widzę, że było świetnie.
Nathan nawet nie zauważył, że miał ubraną koszulkę na lewą stronę. Ubieraliście się w pośpiechu, dlatego było przewidziane, że coś źle założycie. Nathan nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął i poszedł na górę, do swojego pokoju.
o moj boze. wielbie twoje imaginy! ja chce jeszcze jednego z Nathanem! teraz nie musi byc +18. :D
OdpowiedzUsuń