piątek, 2 listopada 2012

44. Imagin Nathan +18

Dla Marleny

-Wszystkiego najlepszego Jay! Spełnienia marzeń i wszystkiego czego sobie życzysz, abyś wytrzymał z tymi wariatami długie lata. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-Ejj..juz koniec-odciągnął mnie Nathan, kiedy chciałam trzeci raz pocałować solenizanta w policzek
Razem z Jayem zaśmialiśmy się.Zaprosił nas do środka. Wszędzie gdzie spojrzałam widziałam znajome twarze, które świetnie się bawią.Mój chłopak podał mi lampkę z winem i usiedliśmy na kanapie.Z uśmiechem odpowiadałam na krótkie 'hej'znajomych. Wypiłam łyk czerwonej cieczy, kiedy poczułam ciepły dotyk dłoni Nathana.Zaczął od kolana i powolnym ruchem zmierzał wyżej.Jego przyjemne palce i słodkie całusy w szyję podnieciły mnie trochę.
-Przestań!-krzyknęłam odsuwając jego rękę
-No przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać.Wiesz, że śniłaś mi się dzisiaj w samej bieliźnie?-jego duża dłoń ponownie znalazła się na moim udzie
-Nathan!-oburzyłam się i szybkim ruchem wstałam i zbliżyłam się do okna
Podziwiając świetnie bawiących się ludzi w ogrodzie na moich biodrach poczułam dłonie, które są mi bardzo dobrze znane. Wiedział jak sprawić, abym go pożądała. Pod wpływem jego słodkich słówek i tego delikatnego i przyjemnego ciepła potrafiłam rozmarzyć się.
-Proszę! Nie tutaj. Zaczekaj aż będziemy w domu-powiedziałam odwracają się do niego
W jego oczach zobaczyłam pożądanie na mój widok, a spełnienie jego zachcianek nie było łatwe.
-Ale..-nie dokończył, bo podszedł do nas Tom z Kesley
Zaczęliśmy rozmawiać, choć przychodziło mi to z trudnością, gdyż Nathan cały czas muskał moje udo swoimi dłońmi. Uwielbiam, kiedy to robi, ale nie teraz. Jesteśmy na imprezie.
-Przestań!-krzyknęłam, kiedy para oddaliła się od nas
Jak najszybciej odeszłam od bruneta i skierowałam się do Nareeshy w celu rozmowy. Zaczęłyśmy się śmiać i opowiadać przeróżne historie.Zanim się spostrzegłyśmy minęła godzina, a na zewnątrz słońce traciło swój blask.Rozbawione zobaczyłyśmy Nathana podchodzącego do nas.
-Kochanie, przepraszam Cię, ale źle się czuję. Chciałbym wrócić do domu-na jego twarzy malował się ból
-Co Ci jest?-zapytałam zmartwiona
-Zjadłem za dużo chipsów, brzuch mnie boli-złapał się za wspomnianą część ciała
-Nie wygląda to dobrze-powiedziała Nareesha z przejęciem na twarzy
-Przepraszam, ale raczej wrócimy do domu-skierowałam się do dziewczyny
Szybko pożegnaliśmy i przeprosiliśmy Jaya za zachowanie, który zrozumiał przyczynę opuszczenia imprezy. Chwyciłam Nathana w pasie i wyszliśmy z domu. Zmartwiłam się, gdyż mogło być to zatrucie. Z przejęciem patrzyłam na jego smutną twarz. Kiedy znaleźliśmy się w aucie, Nathan głośno i łobuzersko się zaśmiał po czym ruszył z piskiem opon.
-Co ty robisz?-zapytałam zdziwiona jego zachowaniem
-Jedziemy do domu-odpowiedział z uśmiechem
-To to wiem, ale już nic cię nie boli?-zapytałam lekko wkurzona na chłopaka
-Nie. Nie mogłem doczekać się naszego powrotu, więc postanowiłem go przyspieszyć-ponownie się zaśmiał
-Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś!Dobrze się bawiłam, a przez twoją 'ochotę' musieliśmy opuścić tak fajną zabawę-krzyknęłam odwracając wzrok w przeciwną stronę
-Przepraszam, ale sama wiesz..-zaczął dotykać mojego uda,a ja zdenerwowania odsunęłam jego dłoń
-Zamknij się!
'Oczami Nathana'
Nie no nie mogę. Jej złość jeszcze bardziej mnie pociąga.Co poradzę, na to, że mój przyjaciel nie wytrzymuje.Potrzebuje jej!Nie mogłem doczekać się naszego powrotu do domu. Wiedziałem, że jest zła, ale przejdzie jej wystarczy dojechać do mieszkania.I wtedy [T.I] wyjęła z sofka mojego twixa. Zaczęła się nim zajadać. Myśl, że mógłbym być to ja zamiast tego batonika jeszcze bardziej mnie podnieciła.Przyjaciel dawał o sobie znać, a ja próbowałem nie patrzeć na ukochaną. Jednak z każdym jej gryzem moje ciało prosiło się o przyjemność. Przez ciało przeszedł dreszcz, który poczułem w każdym zakamarku. Nie wytrzymam..
'Oczami [T.I]'
-Co ty robisz?-zapytałam widząc że chłopak skręca w ciemną drogę do lasu
-Kotku mój przyjaciel już nie wytrzymuję na twój widok.
-Nathan chyba nie masz zamiaru robić tego tutaj!-oburzyłam się
-Nie dam rady dojechać do domu!
Jego zachowanie oburzyło mnie, ale z drugiej strony to jeszcze bardziej mnie podnieciło. Ten jego zapał i stanowczość sprawiła, że to teraz ja miałam na niego ochotę. Na myśl, że wchodzi we mnie poczułam silny ucisk w okolicy vaginy.Jedne o czym marzyłam to poczuć go w sobie.
Zatrzymał  się. Znaleźliśmy się w środku lasu na totalnym odludziu.Nathan pospiesznie wyszedł z auta, a ja przyglądałem się każdemu z jego ruchów. Otworzył moje drzwi i powiedział stanowczo.
-Wychodź!
-Ale Nathan..-przerwał mi
-No wyłaź!-krzyknął ciągnąc mnie za rękę
Z hukiem zamknął drzwi i oparł mnie o nie swoim ciałem. Wbił się w moje usta z wielkim zapałem.Jego smak i dotyk na biodrach przyśpieszył oddech, a pożądanie wbiło się na najwyższy poziom. Całując moją szyję, dobrze wiedząc, że jest to mój czuły punkt zaczynał wkładać swoje dłonie pod sukienkę. Wplatając palce w jego włosy odchyliłam głowę, aby powiększyć powierzchnię całusów. Jego ciepłe wargi dotykające skórę przyprawiały mnie o przyjemny dreszcz, a z moich ust można było usłyszeć cichy dźwięk rozkoszy.Chwycił moje udo i z wielką siła i podniósł moją nogę, abym mogła objąć go w biodrach. Nie przestawał składać pocałunków na moim ciele.Docierając do obojczyka, ręce Nathana przeniosły się na plecy, aby uporać się z zamkiem sukienki. Z lekką łatwością pozbył się materiału, któremu pozwoliłam opaść do kostek. Zostałam w samej bieliźnie. Chłopak sprawiając mi przyjemność swoimi ustami zjechał do dekoltu.W przypływie ciepła zaczęłam ściągać marynarkę i koszulkę Natha, która po chwili leżała na dachu samochodu.Zaczęłam delikatnie jeździć dłońmi po jego torsie, wiedziałam doskonale,że jeszcze bardziej  go to podnieca.Szybko doszłam do rozporka spodni Sykesa, z którymi po pewnych trudnościach pozwoliłam opaść.Chłopak przeniósł swoje duże dłonie na moje pośladki i lekko unosząc posadził mnie na masce auta. Rozchyliłam nogi,aby znalazł się bliżej mnie.Nasze usta znalazły drogę i prowadziły zaciętą walkę. Błądziłam po plechach Natha, kiedy on zajmował się zapięciem stanika.Widząc jego znikome szansę, zaśmiałam się przez pocałunek.
-Pomóc ci?-zapytałam na chwilę odsuwając się od niego
-Nie! Dam sobie radę-powiedział ze złością, po czym zerwał ze mnie stanik
Jego zachowanie i dzikość w ruchach sprawiła, że chciałam, aby w końcu we mnie wszedł. Widząc jego wybrzuszenie na bokserkach przygryzłam wargę z chęcią zobaczenia go. Nathan swoim ciężkim ciałem przyparł mnie do maski, a sam położył się na mnie. Chwytając nadgarstki i unosząc do góry odciął mi drogę jakiegokolwiek ruchu.Zaczął od usta, później szyi, a następnie zatrzymał się na piersiach, które wcześniej pieścił.Moje sutki stały się twarde więc zaczął je ssać i przygryzać a z moich ust wydobywał się zachwyt i pragnienie jego. Mój oddech stał się szybszy co jeszcze bardziej zachęcało Natha do pracy.Moje ciche jęki podkręcały jego zabawę mną.Schodził coraz niżej, poprzez brzuch doszedł do moich koronkowych majtek i pochwy, która juz cała z podniecenia była mokra.Puścił moje dłonie i jednym ruchem pozbył się mojej bielizny. Zaczął pieścić moją delikatną skórę w wewnętrznych stronach ud i składał pocałunki obok kobiecości.Nie mogąc  wytrzymać tego napięcia i pożądania podniosłam się, aby wbić się w usta Nathana i pozbyć się jego bokserek, które po chwili leżały obok jakiegoś drzewa.Widok jego przyrodzenia jeszcze bardziej zachęcił mnie do przyjemności, a pochwa już dawno pulsowała na tą myśl.Objęłam nogami jego biodra i wydałam cichy jęk kiedy poczułam jego penisa obok mojej pochwy.Nie przerwałam pocałunku, który prowadziliśmy jak walkę. Zjeżdżałam dłońmi wzdłuż boków chłopaka, aby dostać się go jego członka. Będąc na wysokości pasa, Nathan mocno chwycił mnie za nadgarstki i przycisnął do blachy samochodu.
-Najpierw ty-uśmiechnął się łobuzersko i uwalniając moje ręce z uścisku przeniósł je na uda. Powoli zbliżał do warg nie odrywając się od moich ust. Jęknęłam,kiedy poczułam w sobie dwa palce chłopaka. Moje odgłosy wywołały cwaniacki śmiech chłopaka i zachwyt z wykonywania swojej pracy.Jego ruchy z każdym pchnięciem stawały się bardziej śmielsze i szybsze. Jęczałam z bólu, przyjemnego bólu który dawał mi Nathan. Dołożył jeszcze jeden palec  co wywołało u mnie krzyk, ale tym zachęciłam chłopaka do pewniejszej pracy. Na jego twarz gościł uśmiech.
-Nath, proszę już!-wydusiłam z siebie z przyśpieszonym oddechem
Moje słowa przyśpieszyły jego ruchy. Przytuliłam chłopaka i sapałam do jego ucha, co jeszcze bardziej go cieszyło.Czując przyjemne ciepło wypuściłam z siebie soki, które Nathan wylizał z swoich palców, oraz mojego ciała. Zaczął zagłębiać swój jęk. Szukał, a kiedy znalazł podkręcał punkt G. Bawił się moja łechtaczką co spowodowało u mnie krzyki rozkoszy.
-Tak, tak! Kotku dajesz!-krzyczałam z przyjemności
Nathan jest jedynym facetem, który sprawia mi tyle przyjemności. Jest najlepszy! Osiągałam przy nim największy orgazm, z którego sam był zadowolony. Moje odgłosy i krzyk jego imienia mówił jak bardzo jestem rozpalona.W końcu doszłam, a chłopak ponownie lizał moją Skórę. Nie będąc gorsza zamieniłam się miejscami.Teraz to on był przyparty do przodu samochodu, a ja zaczęłam namiętnie całować jego usta. Schodziłam niżej. Szyja, klatka piersiowa, brzuch,aż w końcu odnalazłam to czego szukałam.Klęknęłam przed chłopakiem. Chwyciłam w dłonie jego penisa i zaczęłam pocierać nim w górę i w dół.Z ust Nathana wydobywał się cichy jęk, który jeszcze bardziej mnie pociągał.Zaczęłam bawić sie językiem przy główce członka. Wzięłam go do buzi, zaczynając delikatnie ssać i pomału ruszać głową. Z czasem moje ruch stały się szybsze, a w swoich ustach czułam całego jego penisa.Nathan wydawał z siebie jęki, co poza jakąś wewnętrzną ulgą, strasznie mnie podniecało.Jego równowaga stacza się, a chłopak, aby ustać musiał oprzeć się rękoma na masce samochodu.
-Och,ach [T.I], Jezu!-słyszałam przyśpieszony głos chłopaka, co uszczęśliwiało mnie jeszcze bardziej-Już nie mogę!-krzyczał, a moje ruchy przestawiłam na szybszy tor . Poruszam się jak najszybciej, a Nathan jęczał z rozkoszy, którą mu daje.  W końcu nadchodzi finał. Czułam że jego penis drży w mojej buzi,a po chwili biały płyn wypływa z niego na moją twarz.Zlizałam ją i wróciłam do chłopaka,który jeszcze nie mógł otrząsną się po takim podnieceniu. W końcu obrócił mnie z powrotem i usadził na masce, która ochładzała moje rozgrzane ciało.Nathan złączył nasze usta w namiętnym pocałunku i powoli zbliżał się do mnie. Nie ostrzegając gwałtownie wszedł we mnie.
-Aaa!-krzyknęłam w bólu
Jednak moje słowo, nie zatrzymało chłopaka lecz odwrotnie. Jego ruchy stały się szybsze. Chwycił moje pośladki i energicznymi ruchami przybliżał mnie do siebie. Przytuliłam chłopaka i wbijając mu paznokcie w plecy krzyczałam jego imię z rozkoszy.
-Tak, krzycz to!-powiedział do ucha, a ja spełniłam jego prośbę
Nasze przyśpieszone oddechy się mieszały a głośne jęki rozchodziły się w przestrzeń. Słyszeliśmy swoje sapanie, ale żadne z nas nie potrafiło przerwać tak wspaniałej i pełnej przyjemności chwili.Nath uderzał o mój czuły punkt.
-O mój Boże Nathan-krzyczałam do jego ucha, co w pewny sposób zadowalało go
Pragnę go całego. Nie czuję się w pełni spełniona, dlatego pomagałam Nathanowi wykonując szybsze ruchy do przody.Chłopak widząc mój zapał przyśpieszał a moje krzyki rosły w siłę. Moja przyjemność i rozkosz wbiła się na najwyższy szczebel i razem z Nathanem czuliśmy,że jeszcze parę pchnięć dzieli nas od finału.Przyciągał moje biodra tak mocno i głęboko, jak to tylko możliwe.Zadawał ostro pchnięcia, aby w końcu mnie poczuć.
-Dojdziesz jak ci powiem-mówi
 -Aleee..alee..ja już nie mogę-skamlałam
-Jeszcze trochę-mówi przyśpieszając swoje ruchy
-Nathan, Nathan!-krzyczałam
-Teraz!
Oboje w jednym momencie wykrzykując swoje imiona spuściliśmy się w sobie. Nasze płyny zmieszały się ze soba, a ja opadłam na ramiona chłopaka próbując złapać normalny oddech. Zostaliśmy w takiej samej pozycji. Nath nie wyszedł ze mnie i wtuleni w siebie z przyśpieszonymi oddechami powiedzieliśmy.
-Byłaś cudowna! Dziękuje-odezwał się brumet
-To ja dziękuję-wypowiedziałam ostatkami sił
Nathan zaczął zbierać rzeczy a ja siedząc w tym samym miejscu oparłam dłonie o maskę biorąc głębokie wdechy i wydechy przypominając sobie akcję z przed chwili.Chłopak wziął mnie na ręce i ułożył w samochodzie.
-I co żałujesz, że wyrwaliśmy się wcześniej?
-Nie, ani trochę-powiedziałam z wielką radością na twarzy
-Musimy to kiedyś powtórzyć.Uwielbiam Cię taką-powiedział całując mnie i przykrywając kocem

2 komentarze:

  1. Kurde szkoda ,że to nie jest prawda ;DD
    Kocham <333
    Jak ty boskoooo piszesz !!!
    Uwielbiam czytać twoje imaginy !
    Dziękuje ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. awww..jaki fajny imagin:) musze powiedzieć, że piszesz strasznie podobnie do mnie..zaraz..czekaj to jest MOJE! Cały imagin jest mój i tylko mój! Skopiowałaś go od samego początku do samego końca! Weź się dziewczyno ogarnij! Masz bloga to pisz już na nim swoje imaginy, a nie chwal się 'jaka to ty jestes wspaniała' kradnąc imaginy z inych blogów! ŻAL mi cię! Jeśli brakuje ci weny i pomysłów to poczkeaj, a nie szukaj imaginów gdzieś indziej! Widać właśnie jaki to masz talent..wiesz co..szkoda mi tylko czytelników, których okłamujesz! DROGI CZYTELNIKU ZWRACAJ UWAGĘ NA TO CO CZYTASZ BO NIE WIADOMO ILE IMAGINÓW JEST AUTORSTWA DZIEWCZYNY KTÓRA PROWADZI TEN BLOG! Ale wiesz co..podziwiam cię bo przynajmniej zmieniałaś imiona..hahaha! ale kurwa nawet nie zrobiłaś odstępów tam gdzie ja je przeoczynam. Gratuluje,że perfidnie kradniejsz imaginy osobom, które starają się aby były dobre i naprawde mają talent w przeciwieństwie do ciebie!Jeśli masz dalej tak robić lepiej usuć bloga! Myślałaś,że ja się nie dowiem?! Myliłaś się! Wiesz co...nie myślałam, że istnieją takie perfidne ludzie na tym świecie jak ty! Wyobraźni to ty nie masz za grosz...z poważaniem Jannet.

    OdpowiedzUsuń