piątek, 2 listopada 2012

34. Imagin Nathan +18

Dla Gabrysii

Wytarłaś swoje mokre ciało ręcznikiem, ubrałaś miękki, różowy szlafrok i wsunęłaś nogi w puchate kapcie. Wyszłaś z łazienki zamykając drzwi i zgaszając światło, po czym szurając kapciami o panele podłogowe zmierzałaś w kierunku swojej sypialni. Otworzyłaś drzwi, po czym Twoje oczy przybrały rozmiar piłeczek ping-pongowych. Na Twoim łóżku leżał Max z Twoją przyjaciółką, a jego dziewczyną, którzy się kochali. 

Ty - Ee.. Aa.. Czy ja, aby przez przypadek nie pomyliłam pokoi?
Gdy się odezwałaś, oni natychmiast speszeni tą sytuacją, przykryli się kołdrą. 
Max- Yhm.. Chodź [i.t.p], bo ty chyba myśmy pomylili pokoje. 
Zaczęłaś się śmiać, a oni owinięci kołdrą wybiegli z pokoju, do siebie.
Usiadłaś na łóżku i zaczęłaś rozczesywać mokre włosy. Wtem do Twojego pokoju przyszedł Nathan w samych bokserkach. Na ten widok aż zadrżałaś delikatnie. 
Nath - Cześć kochanie, przyszedłem zobaczyć co robisz.
Podszedł do Ciebie bliżej i usiadł za Tobą na łóżku, po czym zaczął Ci masować kark. Odchyliłaś głowę delikatnie w bok, a on zaczął całować Twoją szyję, robiąc Ci przy okazji malinkę. Przygryzłaś delikatnie wargę gdy Cię całował. Zamruczałaś cichutko i zarzuciłaś ręce do tyłu, oplatając nimi szyję Bruneta, tym samym przyciągając go do siebie, bliżej. Musnęłaś jego usta swoimi i obróciłaś się w jego stronę. Przejechałaś delikatnie opuszkami palców po jego idealnie wyrzeźbionej klacie i zjechałaś ręką w dół. Dotknęłaś jego krocza i już czułaś, że jego przyjaciel jest nabrzmiały. Wsadziłaś rękę w jego bokserki i zaczęłaś delikatnie dotykać jego przyjaciela. Spojrzałaś Nathanowi w oczy i wiedziałaś, że mu się to podoba, bo zobaczyłaś w jego oczach maleńkie iskierki. 
Nath - Kochanie, mogę .. ?
Zapytał, a Ty się do niego uśmiechnęłaś.
Ty - Poczekaj, dam mi się jeszcze trochę z nim pobawić.
Nath - Ale ja już dłużej nie wytrzymam. Ja chcę już teraz. 
Odpowiedział, po czym złapał Cię za ramiona i położył Cie na łóżku. Teraz to on przejął pałeczkę i decydował co się dalej wydarzy. Ściągnął z Ciebie szlafrok i nachylił się nad Tobą, a po chwili zaczął obsypywać Twój brzuch, gorącymi pocałunkami. Złapałaś go za włosy i wplotłaś w nie palce, bawiąc się nimi. Nathan zaczął całować Cię tym razem po piersiach. Przygryzał delikatnie Twoje sutki, które już po ich dotknięciu, przez usta bruneta, stwardniały. Gdy skończył zabawę z nimi, uchwycił Twoje piersi w dłonie i zaczął je masować. Pocałował Cię obojczyk, najpierw jeden, a następnie w drugi, aż w końcu zaczął muskać Twoją szyję i usta. Nathan wstał na chwilę z łóżka, by ściągnąć swoje bokserki, a Ty podparłaś się na łokciach i podziwiałaś widoki które miałaś przed sobą. Nagle do waszego pokoju wpadł zdyszany Jay. Spojrzałaś na Nathana i momentalnie obydwoje zrobiliście się czerwoni ze wstydu. 
Jay - Oo, widzę, że przeszkodziłem. Ale nie przerywajcie sobie, ja z miłą chęcią postoję i popatrzę na was. 
Dodał z chytrym uśmieszkiem i spojrzał na Twój biust, po czym oblizał zmysłowo swoje wargi. Wiedziałaś, że nie wytrzyma długo tego widoku, ponieważ doskonale wiedziałaś, że Jay już od dawna ma na Ciebie ogromną ochotę, ale nic Ci nie mówił, bo uważał, że nie chce zepsuć Twoich relacji z Nathanem. Po prostu sama doszłaś, do wniosku, że mu się podobasz i to bardzo, po jego zachowaniu gdy byliście sami w pokoju itd. 
Nath - Jay, co Ty do cholery robisz?! Masz zamiar tutaj stać i gapić się jak będę posuwał moją dziewczynę? Co to, to nie mój drogi. Wyjdź. 
Rozkazał brunet, a Ty spojrzałaś na niego błagalnym wzrokiem, żeby pozwolił loczkowi zostać. 
Ty - Nath, proszę.. 
Nath- Serio?
Dodał z lekkim poirytowaniem, ponieważ dziwnie mu było kochać się z dziewczyną, jak jego przyjaciel będzie to wszystko obserwował.
Nath - Dobra, niech zostanie. 
Zakomunikował chłopak, a Ty spojrzałaś na Jaya. Na jego twarzy rysowało się szczęście i podniecenie. Uśmiechnęłaś się pod nosem, a loczek odwzajemnił uśmiech. Po chwili wróciłaś do czynności którą wykonywałaś wcześniej, czyli obserwowanie, jak Nathan pozbywa się bokserek. Spojrzałaś na niego, który zaczął powoli zsuwać swoje bokserki. Gdy już się ich pozbył, wszedł na łóżko i obrócił Cię tak, że leżałaś na brzuchu, a z szafki nocnej wyciągnął prezerwatywę i założył na swojego członka, byście przypadkiem nie wpadli. Jedną gumkę położył na ziemi i spojrzał na Jaya, po czym delikatnym skinieniem głowy, wskazał na leżącą pod nim na ziemi prezerwatywę. Loczek zatarł ręce i uniósł prawy kącik ust do góry. Po tym, Nathan położył Ci ręce na pośladkach. Wypięłaś tyłek delikatnie w górę, by miał lepszy dostęp do Ciebie. Chłopak wszedł w Ciebie, a Ty się skrzywiłaś, ponieważ pierwsze pchnięcie zawsze boli, ale po chwili zaczęło Ci to sprawiać przyjemność. Za ścianą, gdzie znajdowała się się sypialnia Toma, słyszeliście głośne jęki, do których byliście już niestety przyzwyczajeni, ponieważ Max ze swoją dziewczyną, [i.t.p], kochali się prawie co noc, ale nikt z domu, nigdy nie miał im tego za złe, przecież każdy musi się wyszaleć, nie? Więc postanowiłaś z Nathanem, że nie będziecie gorsi i kazałaś u wchodzić w Ciebie jeszcze szybciej i głębiej. Zaczęłaś głośno jęczeć z podniecenia i obróciłaś głowę w stronę drzwi, przy których stał Loczek. Zobaczyłaś na jego kroku wypukłość i cicho się zaśmiałaś, a następnie spojrzałaś na jego twarz. Zauważyłaś na jego czole krople potu, które natychmiast wytarł ręką i westchnął. Wiedziałaś, że podniecił się samym widokiem patrzenia na was, a w szczególności gdy przed jego oczami, Ty leżałaś naga. Następnie obróciłaś głowę do tyłu i spojrzałaś na Nathana porozumiewawczo.
Nath - Dobra stary, chodź tu.
Jay się uśmiechnął i podszedł do was szybkim krokiem. Stanął naprzeciwko Ciebie, a Ty położyłaś ręce na jego udach i zaczęłaś jeździć ręką w górę i w dół, a następnie chwyciłaś za rozporek jego spodni i go odpięłaś po czym loczek ściągnął je i odrzucił na bok. Nie miał na sobie bokserek więc od razu uchwyciłaś jego członka w rękę i zaczęłaś robić nią posuwiste ruchy. 
Ty - , a dlaczego Ty tak właściwie przyszedłeś tutaj do nas? 
Jay - Ty z Nathanem, Max z [i.t.p], Tom z Kesley, Siva z Nareeshą. A ja? Też chcę zaznać trochę przyjemności. 
Odpowiedział, po czym jęknął cicho.
Ty - Mhm, rozumiem.
Spojrzałaś na niego i kontynuowałaś wykonywaną czynność. 
Jay - Nathan, może się zamienimy teraz? 
Zapytał loczek odchodząc kawałek od Ciebie, schylając się po prezerwatywę, którą parę minut wcześniej, naszykował mu Nathan i założył ją na swojego przyjaciela.
Nath - Dobra.
Powiedział i podszedł do Ciebie. Loczek wszedł w Ciebie, a ty głośno jęknęłaś. 
Ty - Nie wiedziałam, że jesteś taki dobry.
Jay - Oj [T.I.].. Ty jeszcze dużo rzeczy musisz się o mnie dowiedzieć.
Zaśmiał się łobuzersko i pchnął Cię znowu, ale tym razem mocniej i szybciej.
Nathan - Kochanie, a co ze mną? 
Zapytał Nath udając niezadowolonego, a Ty się uśmiechnęłaś i bez słowa wzięłaś jego stojącego przyjaciela do ust i zaczęłaś ssać. 
Nath - No, i to rozumiem.
Powiedział z uśmiechem na ustach, a Ty wessałaś się w główkę jego przyjaciela, a po chwili zaczęłaś ją delikatnie przygryzać i jeździć językiem dookoła niej. Wystawiłaś język i zaczęłaś tym razem lizać jego całego przyjaciela, od dołu do góry i ponownie zaczęłaś go ssać. O mało co, go nie ugryzłaś, bo Jay wszedł w Ciebie tak mocno, jak nikt inny dotychczas. 
Ty - O jezu, Jay.. 
Westchnęłaś cicho, poprzez zaciśnięte zęby i odchyliłaś głowę do tyłu. Po chwili Nathan podał Ci rękę żebyś wstała z łóżka. Stanęłaś na równe nogi i przytuliłaś się do Nathana, a na plecach poczułaś coś twardego. Wiedziałaś, że to Jay również do Ciebie podszedł. Położył Ci ręce na biodrach i wszedł w Ciebie. Nath postanowił zrobić to samo i w tym momencie wchodzili w Ciebie obydwoje. Oddychałaś ciężko i jęczałaś tak, że chyba na drugim końcu miasta było Cię słuchać, ale nie przejmowałaś się tym, bo najważniejsza była teraz ta przyjemność, którą w tym momencie obydwoje Cię darzyli. Gdy postanowili już z Ciebie wyjść, wzięłaś ich obydwa członki do ręki. Po przyjacielu Natha, jeździłaś ręką, a Jaya wsadziłaś sobie do ust i ssałaś. 
Nagle usłyszeliście, że ktoś wchodził do domu. Nie chcieliście, żeby ktoś się dowiedział o waszym trójkącie, więc Jay postanowił już pójść do siebie. Założył spodnie, po czym szybko wyszedł z waszego pokoju. Jednak, Ty z Nathanem nie chcieliście przerywać i ponownie położyłaś się na łóżku, a brunet w Ciebie wszedł. Po paru minutach, byliście już strasznie zmęczeni, więc on pchnął Cię ostatni raz, a Ty krzyknęłaś najgłośniej jak tylko umiałaś. Po skończonym stosunku, Nath opadł zmęczony na łóżko, przytulił się do Ciebie i po paru minutach zasnęliście. 
Następnego dnia, gdy zeszliście razem na śniadanie, wszyscy siedzieli już przy stole i dziwnie się uśmiechali. Nathan spojrzał przerażoną miną na Jaya, ale ten pokiwał głową na nie.
Nath - Max, czy Ty wiesz co się wczoraj wydarzyło w nocy?
Max - No wiem. 
Nathan - Ale chyba nie powiedziałeś o tym Sivie, Tomowi, ani nikomu innemu, co?
Max - No coś Ty, nie jestem taki. Możecie być spokojni, potrafię dotrzymać tajemnicy.
Nath - Dzięki.
Nathan poklepał Maxa po ramieniu i się do niego uśmiechnął.

3 komentarze: