Wytarłaś
swoje mokre ciało ręcznikiem, ubrałaś miękki, różowy szlafrok
i wsunęłaś nogi w puchate kapcie. Wyszłaś z łazienki zamykając
drzwi i zgaszając światło, po czym szurając kapciami o panele
podłogowe zmierzałaś w kierunku swojej sypialni. Otworzyłaś
drzwi, po czym Twoje oczy przybrały rozmiar piłeczek
ping-pongowych. Na Twoim łóżku leżał Max z Twoją przyjaciółką,
a jego dziewczyną, którzy się kochali.
Ty
- Ee.. Aa.. Czy ja, aby przez przypadek nie pomyliłam pokoi?
Gdy
się odezwałaś, oni natychmiast speszeni tą sytuacją, przykryli
się kołdrą.
Max-
Yhm.. Chodź [i.t.p], bo ty chyba myśmy pomylili pokoje.
Zaczęłaś
się śmiać, a oni owinięci kołdrą wybiegli z pokoju, do siebie.
Usiadłaś
na łóżku i zaczęłaś rozczesywać mokre włosy. Wtem do Twojego
pokoju przyszedł Nathan w samych bokserkach. Na ten widok aż
zadrżałaś delikatnie.
Nath
- Cześć kochanie, przyszedłem zobaczyć co robisz.
Podszedł
do Ciebie bliżej i usiadł za Tobą na łóżku, po czym zaczął Ci
masować kark. Odchyliłaś głowę delikatnie w bok, a on zaczął
całować Twoją szyję, robiąc Ci przy okazji malinkę. Przygryzłaś
delikatnie wargę gdy Cię całował. Zamruczałaś cichutko i
zarzuciłaś ręce do tyłu, oplatając nimi szyję Bruneta, tym
samym przyciągając go do siebie, bliżej. Musnęłaś jego usta
swoimi i obróciłaś się w jego stronę. Przejechałaś delikatnie
opuszkami palców po jego idealnie wyrzeźbionej klacie i zjechałaś
ręką w dół. Dotknęłaś jego krocza i już czułaś, że jego
przyjaciel jest nabrzmiały. Wsadziłaś rękę w jego bokserki i
zaczęłaś delikatnie dotykać jego przyjaciela. Spojrzałaś
Nathanowi w oczy i wiedziałaś, że mu się to podoba, bo zobaczyłaś
w jego oczach maleńkie iskierki.
Nath
- Kochanie, mogę .. ?
Zapytał,
a Ty się do niego uśmiechnęłaś.
Ty
- Poczekaj, dam mi się jeszcze trochę z nim pobawić.
Nath
- Ale ja już dłużej nie wytrzymam. Ja chcę już teraz.
Odpowiedział,
po czym złapał Cię za ramiona i położył Cie na łóżku. Teraz
to on przejął pałeczkę i decydował co się dalej wydarzy.
Ściągnął z Ciebie szlafrok i nachylił się nad Tobą, a po
chwili zaczął obsypywać Twój brzuch, gorącymi pocałunkami.
Złapałaś go za włosy i wplotłaś w nie palce, bawiąc się nimi.
Nathan zaczął całować Cię tym razem po piersiach. Przygryzał
delikatnie Twoje sutki, które już po ich dotknięciu, przez usta
bruneta, stwardniały. Gdy skończył zabawę z nimi, uchwycił Twoje
piersi w dłonie i zaczął je masować. Pocałował Cię obojczyk,
najpierw jeden, a następnie w drugi, aż w końcu zaczął muskać
Twoją szyję i usta. Nathan wstał na chwilę z łóżka, by
ściągnąć swoje bokserki, a Ty podparłaś się na łokciach i
podziwiałaś widoki które miałaś przed sobą. Nagle do waszego
pokoju wpadł zdyszany Jay. Spojrzałaś na Nathana i momentalnie
obydwoje zrobiliście się czerwoni ze wstydu.
Jay
- Oo, widzę, że przeszkodziłem. Ale nie przerywajcie sobie, ja z
miłą chęcią postoję i popatrzę na was.
Dodał
z chytrym uśmieszkiem i spojrzał na Twój biust, po czym oblizał
zmysłowo swoje wargi. Wiedziałaś, że nie wytrzyma długo tego
widoku, ponieważ doskonale wiedziałaś, że Jay już od dawna ma na
Ciebie ogromną ochotę, ale nic Ci nie mówił, bo uważał, że nie
chce zepsuć Twoich relacji z Nathanem. Po prostu sama doszłaś, do
wniosku, że mu się podobasz i to bardzo, po jego zachowaniu gdy
byliście sami w pokoju itd.
Nath
- Jay, co Ty do cholery robisz?! Masz zamiar tutaj stać i gapić się
jak będę posuwał moją dziewczynę? Co to, to nie mój drogi.
Wyjdź.
Rozkazał
brunet, a Ty spojrzałaś na niego błagalnym wzrokiem, żeby
pozwolił loczkowi zostać.
Ty
- Nath, proszę..
Nath-
Serio?
Dodał
z lekkim poirytowaniem, ponieważ dziwnie mu było kochać się z
dziewczyną, jak jego przyjaciel będzie to wszystko obserwował.
Nath
- Dobra, niech zostanie.
Zakomunikował
chłopak, a Ty spojrzałaś na Jaya. Na jego twarzy rysowało się
szczęście i podniecenie. Uśmiechnęłaś się pod nosem, a loczek
odwzajemnił uśmiech. Po chwili wróciłaś do czynności którą
wykonywałaś wcześniej, czyli obserwowanie, jak Nathan pozbywa się
bokserek. Spojrzałaś na niego, który zaczął powoli zsuwać swoje
bokserki. Gdy już się ich pozbył, wszedł na łóżko i obrócił
Cię tak, że leżałaś na brzuchu, a z szafki nocnej wyciągnął
prezerwatywę i założył na swojego członka, byście przypadkiem
nie wpadli. Jedną gumkę położył na ziemi i spojrzał na Jaya, po
czym delikatnym skinieniem głowy, wskazał na leżącą pod nim na
ziemi prezerwatywę. Loczek zatarł ręce i uniósł prawy kącik ust
do góry. Po tym, Nathan położył Ci ręce na pośladkach. Wypięłaś
tyłek delikatnie w górę, by miał lepszy dostęp do Ciebie.
Chłopak wszedł w Ciebie, a Ty się skrzywiłaś, ponieważ pierwsze
pchnięcie zawsze boli, ale po chwili zaczęło Ci to sprawiać
przyjemność. Za ścianą, gdzie znajdowała się się sypialnia
Toma, słyszeliście głośne jęki, do których byliście już
niestety przyzwyczajeni, ponieważ Max ze swoją dziewczyną,
[i.t.p], kochali się prawie co noc, ale nikt z domu, nigdy nie miał
im tego za złe, przecież każdy musi się wyszaleć, nie? Więc
postanowiłaś z Nathanem, że nie będziecie gorsi i kazałaś u
wchodzić w Ciebie jeszcze szybciej i głębiej. Zaczęłaś głośno
jęczeć z podniecenia i obróciłaś głowę w stronę drzwi, przy
których stał Loczek. Zobaczyłaś na jego kroku wypukłość i
cicho się zaśmiałaś, a następnie spojrzałaś na jego twarz.
Zauważyłaś na jego czole krople potu, które natychmiast wytarł
ręką i westchnął. Wiedziałaś, że podniecił się samym
widokiem patrzenia na was, a w szczególności gdy przed jego oczami,
Ty leżałaś naga. Następnie obróciłaś głowę do tyłu i
spojrzałaś na Nathana porozumiewawczo.
Nath
- Dobra stary, chodź tu.
Jay
się uśmiechnął i podszedł do was szybkim krokiem. Stanął
naprzeciwko Ciebie, a Ty położyłaś ręce na jego udach i zaczęłaś
jeździć ręką w górę i w dół, a następnie chwyciłaś za
rozporek jego spodni i go odpięłaś po czym loczek ściągnął je
i odrzucił na bok. Nie miał na sobie bokserek więc od razu
uchwyciłaś jego członka w rękę i zaczęłaś robić nią
posuwiste ruchy.
Ty
- , a dlaczego Ty tak właściwie przyszedłeś tutaj do nas?
Jay
- Ty z Nathanem, Max z [i.t.p], Tom z Kesley, Siva z Nareeshą. A ja?
Też chcę zaznać trochę przyjemności.
Odpowiedział,
po czym jęknął cicho.
Ty
- Mhm, rozumiem.
Spojrzałaś
na niego i kontynuowałaś wykonywaną czynność.
Jay
- Nathan, może się zamienimy teraz?
Zapytał
loczek odchodząc kawałek od Ciebie, schylając się po
prezerwatywę, którą parę minut wcześniej, naszykował mu Nathan
i założył ją na swojego przyjaciela.
Nath
- Dobra.
Powiedział
i podszedł do Ciebie. Loczek wszedł w Ciebie, a ty głośno
jęknęłaś.
Ty
- Nie wiedziałam, że jesteś taki dobry.
Jay
- Oj [T.I.].. Ty jeszcze dużo rzeczy musisz się o mnie dowiedzieć.
Zaśmiał
się łobuzersko i pchnął Cię znowu, ale tym razem mocniej i
szybciej.
Nathan
- Kochanie, a co ze mną?
Zapytał
Nath udając niezadowolonego, a Ty się uśmiechnęłaś i bez słowa
wzięłaś jego stojącego przyjaciela do ust i zaczęłaś ssać.
Nath
- No, i to rozumiem.
Powiedział
z uśmiechem na ustach, a Ty wessałaś się w główkę jego
przyjaciela, a po chwili zaczęłaś ją delikatnie przygryzać i
jeździć językiem dookoła niej. Wystawiłaś język i zaczęłaś
tym razem lizać jego całego przyjaciela, od dołu do góry i
ponownie zaczęłaś go ssać. O mało co, go nie ugryzłaś, bo Jay
wszedł w Ciebie tak mocno, jak nikt inny dotychczas.
Ty
- O jezu, Jay..
Westchnęłaś
cicho, poprzez zaciśnięte zęby i odchyliłaś głowę do tyłu. Po
chwili Nathan podał Ci rękę żebyś wstała z łóżka. Stanęłaś
na równe nogi i przytuliłaś się do Nathana, a na plecach poczułaś
coś twardego. Wiedziałaś, że to Jay również do Ciebie podszedł.
Położył Ci ręce na biodrach i wszedł w Ciebie. Nath postanowił
zrobić to samo i w tym momencie wchodzili w Ciebie obydwoje.
Oddychałaś ciężko i jęczałaś tak, że chyba na drugim końcu
miasta było Cię słuchać, ale nie przejmowałaś się tym, bo
najważniejsza była teraz ta przyjemność, którą w tym momencie
obydwoje Cię darzyli. Gdy postanowili już z Ciebie wyjść, wzięłaś
ich obydwa członki do ręki. Po przyjacielu Natha, jeździłaś
ręką, a Jaya wsadziłaś sobie do ust i ssałaś.
Nagle
usłyszeliście, że ktoś wchodził do domu. Nie chcieliście, żeby
ktoś się dowiedział o waszym trójkącie, więc Jay postanowił
już pójść do siebie. Założył spodnie, po czym szybko wyszedł
z waszego pokoju. Jednak, Ty z Nathanem nie chcieliście przerywać i
ponownie położyłaś się na łóżku, a brunet w Ciebie wszedł.
Po paru minutach, byliście już strasznie zmęczeni, więc on pchnął
Cię ostatni raz, a Ty krzyknęłaś najgłośniej jak tylko umiałaś.
Po skończonym stosunku, Nath opadł zmęczony na łóżko, przytulił
się do Ciebie i po paru minutach zasnęliście.
Następnego
dnia, gdy zeszliście razem na śniadanie, wszyscy siedzieli już
przy stole i dziwnie się uśmiechali. Nathan spojrzał przerażoną
miną na Jaya, ale ten pokiwał głową na nie.
Nath
- Max, czy Ty wiesz co się wczoraj wydarzyło w nocy?
Max
- No wiem.
Nathan
- Ale chyba nie powiedziałeś o tym Sivie, Tomowi, ani nikomu
innemu, co?
Max
- No coś Ty, nie jestem taki. Możecie być spokojni, potrafię
dotrzymać tajemnicy.
Nath
- Dzięki.
Nathan
poklepał Maxa po ramieniu i się do niego uśmiechnął.
buhhahah no prosze, Twoi rodzice wiedzą o czym piszesz? :D
OdpowiedzUsuńNieeee...
Usuńjejku Jaythan ! ♥ kocham to ! :D ♥ x
OdpowiedzUsuń