Razem z Maxem
jesteście parą już ponad 2 lata. Macie własne mieszkanie i
planujecie mieć dzieci.
M: Mam dla Ciebie
niespodziankę!
T: Jaką?
M: Ufasz mi?
Dobra, wiem że tak.
T: Co masz na
myśli ?
M: Zamknij oczy.
Zamknęłaś, a
on dodatkowo zawiązał Ci je chustą. Nie wiedziałaś, czy coś Ci
się przesłyszało, czy nie, ale usłyszałaś szum Oceanu.
Weszliście na coś wysokiego co się kiwało. Czułaś, że masz
ochotę zwymiotować.
Max odwiązał Ci
chustę z oczu.
T: Rany... Jaki
piękny okręt...
Zaczęła grać
wolna muzyka. Byliście tam sami i jeszcze pracownicy okrętu, którzy
krzątali się gdzieniegdzie.
M: Zatańczysz?
T: Jasne...
Tańczyliście
przytulanego. Położyłaś mu głowę na ramieniu i miałaś ochotę
tak zostać na zawsze. Jednak musieliście iść spać. Ubraliście
się w piżamy i poszliście do sypialni. Zwykle, jak śpicie razem,
Max odwraca się plecami i śpi. Tym razem przytulił się mocno do
Ciebie i nie chciał Cię puścić. Tej nocy chyba nie spał, bo za
każdym razem jak się ruszyłaś całował się w usta lub po szyi.
To była najcudowniejsza noc w Twoim życiu.
=-Następnego
dnia-=
Dopiero
rano Max wypuścił Cię ze swoich objęć.
M: Jak się
spało?
T: Nie dałeś mi
spać, głuptasie! Ale i tak było cudownie...
M: Kocham Cię...
T: Ja Ciebie
też...
Ubraliście się
i wyszliście na pokład. Ogólnie ten okręt był The Wanted .
Jeszcze rano
myśleliście, i Max i ty, że jesteście tu sami. Ale nagle Tom
wybiegł na pokład i krzyknął:
T:
Nieeeeeeeeeeee!! W kuchni brakuje procentów... O hej [t.i.] ,
yo Max.
Co wy tutaj
robicie? o.O
Ty: Zdaje się,
że stoimy.
T: To stójcie
sobie dalej. MUSZĄ TUTAJ GDZIEŚ BYĆ Te procenty!!!
Po nim wybiegł
Jay:
J: Tom, znalazłem
trochę w spiżar...
Nie dokończył,
bo Tom pobiegł tam od razu tak szybko, że zawiał wiatr, więc Jay
nie dokończył.
J: ni... o.O A wy
co tutaj robicie?!
M: Stoimy. I mamy
zamiar iść do naszego pokoju...
J: Aha spoko. To
idźcie.
Gdy poszedł od
razu się zapytałaś:
Ty: Czy my nie
mieliśmy być tu sami?
M: Mieliśmy...
Ale chyba coś nie wyszło o.O Może wracamy do domu?
Ty: ok.
M: Ale
najpierw... *klęknął na jedno kolano i wyciągnął jakieś
małe pudełeczko z kieszeni*
Wyjdziesz za mnie?!
Ty się
popłakałaś (ze szczęścia) i wydusiłaś z siebie tylko „tak”
bo nie dałaś rady nic powiedzieć z wrażenia.
Założył Ci
pierścionek na palec i pocałował. Pocałunek był długi i
namiętny...
Po powrocie do
domu położyłaś się na łóżko z Maxem i tym razem zasnęliście przytuleni do siebie.
ooo jakie słodkie;p
OdpowiedzUsuń