Dla Izy
-Dlaczego do cholery nie powiedziałeś mi tego wcześniej?! - krzyczałaś na swojego ukochanego.
-Nie chciałem .... mogłaś odejść ode mnie ... nie chciałem tego .. proszę wybacz mi - mówił
-Tak jasne , uważaj bo ci wybaczę wiesz?! Jesteś zwykłym dupkiem! Jak mogłam z tobą być?!
-Kochanie przepraszam - uklęknął przed tobą
-Nie mów do mnie kochanie! Nie masz prawa! Okłamywałeś mnie przez te
osiem miesięcy! Jak mogłeś być ze mną w związku i jednocześnie mieć
dziecko z tą suką?! A na dodatek się z nią przespać?!
-Ona nie jest suką . Przespałem się z nią kiedyś jeszcze przed tym jak
byliśmy razem .. nie wiedziałem że zaszła w ciąże ... - tłumaczył się .
-Tak jasne a świnie latają!
-Ja cię kocham .. nie zostawiaj mnie - ujął moją dłoń.
-Weź spierdalaj! - wybiegłaś z waszego a raczej już jego domu .
Pobiegłaś do najbliższego kiosku kupiłaś tam żyletkę . Następnie udałaś
się do parku. Usiadłaś na ławce i zaczęłaś rozmyślać. Dlaczego Max ci
to zrobił? Mówił że cie kocha , że nie zdradzi , nigdy nie zostawi ..
teraz już wiesz że kłamał . Wzięłaś do ręki żyletkę przyłożyłaś ją do
swojego nadgarstka zrobiłaś parę cięć . Krew zaczęła lecieć ale
wiedziałaś , że gdy tam się potniesz to nic ci się nie stanie. Zaczęłaś
wiec ciąć się prosto na żyłach. Krwi było jeszcze więcej i więcej .
Powoli kręciło ci się w głowie.
-[T.I] co tutaj robisz? Dlaczego to zrobiłaś?! - usłyszałaś głos Maxa.
Nie byłaś w stanie mu odpowiedzieć.
-Dowiedziałem się prawdy .. Michelle kłamała .. ona nie jest w ciąży ..
to znaczy jest ale nie ze mną ! Chciała tak po prostu rozwalić nasz
związek rozumiesz?! - wyciągnął telefon . Zadzwonił po karetkę .
-Max ja.. ja cię kocham - spojrzałaś na niego. Zaczęło robić ci się
ciemno przed oczami . Straciłaś przytomność. Po jakiś pięciu minutach
karetka przyjechała i zabrali cię do szpitala. Tam oznajmili Max'owi że
nie żyjesz . George załamał się . Parę razy próbował popełnić
samobójstwo , jeden raz przy twoim grobie , ale za każdym razem
powstrzymywali go od tego chłopacy . Max teraz ma 70 lat , nadal
przychodzi popołudniami na twój grób i opowiada ci co każdego dnia
robił. Za każdym razem łza płynie po jego policzku .Przed pójściem
przypomina ci że cię kocha i że przeprasza .
Boziuu, dziękuję.. jest niesamowity... cudowny.. jejku.. :( DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ. ŚWIETNIE PISZESZ I MASZ WIELKĄ WYOBRAŹNIE! ZAZDROSZĘ! :)
OdpowiedzUsuń