Siedziałaś właśnie w pokoiku babci. Byłaś na wsi.
Uwielbiałaś do niej przyjeżdżać. Ojciec choleryk, alkoholik, matka
damulka, zapracowana “pani prezesowa”, brat się wyprowadził rok temu.
Pozostałaś sama. Tak się czułaś. Przyjaciółka opuściła Cię jakiś czas
temu. Przestałaś wierzyć w siebie. Właśnie przez te osoby, dla których,
myślałaś, że znaczyłaś wiele. Myliłaś się. Teraz to wiesz. Wiedziałaś,
że za 2 dni wracasz do domu. Miałaś ochotę kazać babci Cię adoptować.
Pomagałabyś jej, jak tylko się da. Mieszka sama, na odludziu, sklep
kilometry od domu.
Wciąż siedziałaś w jej pokoiku, na parapecie, patrzałaś się w okno. Miałaś na sobie czarne leginsy, t-shirt z napisem “I ♥ grandma”, którą sama zrobiłaś i ukochany sweter babci, jak i Twój. Zawsze, gdy do niej przyjeżdżałaś, nosiłaś go.
Podeszła do Ciebie babcia. “Myszko, ile już tak siedzisz?”. Nie odezwałaś się ani słowem. Po kolejnych próbach babcia odeszła. Zaczęłaś mówić do siebie: Patologiczna rodzina, opuszczona przez przyjaciółkę, nikogo nie obchodzę, jestem popychadłem… Wymieniałaś tak w kółko. Słuchałaś właśnie piosenkę “Whisky” Dżemu. Nagle zmieniła się piosenka, wylosowała się inna. High & Low - The Wanted. Teraz łzy zaczęły lecieć Ci same. Nie mogłaś ich powstrzymać. Wciągałaś katar nosem. Do głowy wróciły wszystkie wspomnienia. Była jesień, na dworze zaczął padać deszcz i do idealnie pasowało z harmonią i klimatem, jaki wtedy panował. Weszła babcia, zobaczyła, że płaczesz i mocno Cię przytuliła. Nie mogłaś się powstrzymać i wszystko jej powiedziałaś. W końcu komuś mogłaś się wyżalić.
“Była jesień, a ja miałam dołka. Nie układało się u nas w rodzinie, wiesz o tym przecież, babciu. Ciągłe kłótnie, miałam tego dość. Wtedy po raz pierwszy uciekłam z domu. Pomyślałam sobie “a co tam, brat może, to ja też”, tylko, że on miał 18 lat i już ich nie obchodziło, co on robi. W ogóle jestem im nie potrzebna. Babciu… nie rozumiem, dlaczego oni w ogóle chcą, abym z nimi mieszkała. Wolę Ciebie. Ja powstałam przez ich wybryk, przez przypadek, wiem to. Wtedy byłam u Ciebie jakiś czas… Pamiętasz, że wtedy często wychodziłam na ‘samotne spacery’? Wtedy spotykałam się z kimś. To był pewien chłopak o imieniu Nathan. Dzisiaj jest w bardzo sławnym zespole, na pewno o mnie zapomniał. Nie wiem nawet, jaki jest dziś. Czy jest taki, jak go pokochałam? Właściwie, nie byliśmy parą, byliśmy, jak najlepsi przyjaciele, jak rodzeństwo. Pisałam do niego, dzwoniłam, dzięki niemu byłam szczęśliwa. Nie odezwał się… Znowu zamknęłam się w sobie. Za każdym razem, gdy do Ciebie przyjeżdżam, wracam do tych wspomnień. Samo przychodzi. Tęsknie za nim. Pamiętam, jak chodziliśmy nad staw, kilka kroków za Twoim domem. Jak bawiliśmy się w berka, wdrapywaliśmy się na drzewa, huśtaliśmy się na oponach, które były przywiązane do drzewa. Jak tańczyliśmy w deszczu, jak rzucaliśmy się nawet błotem i jak pewnego razu zgubiliśmy się, a okazało się, że byliśmy po drugiej stronie stawu, za tymi wielkimi krzakami, wiesz, o które chodzi…? Wszystko pamiętam, babciu.”
Parę dni później, dowiedziałaś, że sławny zespół The Wanted ma odwiedzić Polskę. Wcale Cię to nie ucieszyło. Pewnego dnia zauważyłaś go w sklepie. Rozpłakałaś się i wybiegłaś. Max za tobą pobiegł i spytał co się stało. Okazało się, że Nathan nie zwrócił na to uwagi. Potem, zaczęłaś uciekać. Nath, po chwili namysłu, pobiegł za Tobą, jak i reszta chłopaków. Odwróciłaś się. Nagle serce Ci stanęło. Trzask, huk, wrzask, pisk, ryk. Wybuch! Dwa samochody się zderzyły, drzwi samochodowe wyleciały w powietrze. Twoje oczy ze strachu był tak ogromne. Nagle, wielki krzyk, drzwi samochodowe uderzyły Nathana. Upadł szybko na ziemię. Zmarł w kartce.
Nigdy więcej nie wróciłaś już do domu. Zamieszkałaś z babcią i czuwałaś przy niej, aż do końca.
Wciąż siedziałaś w jej pokoiku, na parapecie, patrzałaś się w okno. Miałaś na sobie czarne leginsy, t-shirt z napisem “I ♥ grandma”, którą sama zrobiłaś i ukochany sweter babci, jak i Twój. Zawsze, gdy do niej przyjeżdżałaś, nosiłaś go.
Podeszła do Ciebie babcia. “Myszko, ile już tak siedzisz?”. Nie odezwałaś się ani słowem. Po kolejnych próbach babcia odeszła. Zaczęłaś mówić do siebie: Patologiczna rodzina, opuszczona przez przyjaciółkę, nikogo nie obchodzę, jestem popychadłem… Wymieniałaś tak w kółko. Słuchałaś właśnie piosenkę “Whisky” Dżemu. Nagle zmieniła się piosenka, wylosowała się inna. High & Low - The Wanted. Teraz łzy zaczęły lecieć Ci same. Nie mogłaś ich powstrzymać. Wciągałaś katar nosem. Do głowy wróciły wszystkie wspomnienia. Była jesień, na dworze zaczął padać deszcz i do idealnie pasowało z harmonią i klimatem, jaki wtedy panował. Weszła babcia, zobaczyła, że płaczesz i mocno Cię przytuliła. Nie mogłaś się powstrzymać i wszystko jej powiedziałaś. W końcu komuś mogłaś się wyżalić.
“Była jesień, a ja miałam dołka. Nie układało się u nas w rodzinie, wiesz o tym przecież, babciu. Ciągłe kłótnie, miałam tego dość. Wtedy po raz pierwszy uciekłam z domu. Pomyślałam sobie “a co tam, brat może, to ja też”, tylko, że on miał 18 lat i już ich nie obchodziło, co on robi. W ogóle jestem im nie potrzebna. Babciu… nie rozumiem, dlaczego oni w ogóle chcą, abym z nimi mieszkała. Wolę Ciebie. Ja powstałam przez ich wybryk, przez przypadek, wiem to. Wtedy byłam u Ciebie jakiś czas… Pamiętasz, że wtedy często wychodziłam na ‘samotne spacery’? Wtedy spotykałam się z kimś. To był pewien chłopak o imieniu Nathan. Dzisiaj jest w bardzo sławnym zespole, na pewno o mnie zapomniał. Nie wiem nawet, jaki jest dziś. Czy jest taki, jak go pokochałam? Właściwie, nie byliśmy parą, byliśmy, jak najlepsi przyjaciele, jak rodzeństwo. Pisałam do niego, dzwoniłam, dzięki niemu byłam szczęśliwa. Nie odezwał się… Znowu zamknęłam się w sobie. Za każdym razem, gdy do Ciebie przyjeżdżam, wracam do tych wspomnień. Samo przychodzi. Tęsknie za nim. Pamiętam, jak chodziliśmy nad staw, kilka kroków za Twoim domem. Jak bawiliśmy się w berka, wdrapywaliśmy się na drzewa, huśtaliśmy się na oponach, które były przywiązane do drzewa. Jak tańczyliśmy w deszczu, jak rzucaliśmy się nawet błotem i jak pewnego razu zgubiliśmy się, a okazało się, że byliśmy po drugiej stronie stawu, za tymi wielkimi krzakami, wiesz, o które chodzi…? Wszystko pamiętam, babciu.”
Parę dni później, dowiedziałaś, że sławny zespół The Wanted ma odwiedzić Polskę. Wcale Cię to nie ucieszyło. Pewnego dnia zauważyłaś go w sklepie. Rozpłakałaś się i wybiegłaś. Max za tobą pobiegł i spytał co się stało. Okazało się, że Nathan nie zwrócił na to uwagi. Potem, zaczęłaś uciekać. Nath, po chwili namysłu, pobiegł za Tobą, jak i reszta chłopaków. Odwróciłaś się. Nagle serce Ci stanęło. Trzask, huk, wrzask, pisk, ryk. Wybuch! Dwa samochody się zderzyły, drzwi samochodowe wyleciały w powietrze. Twoje oczy ze strachu był tak ogromne. Nagle, wielki krzyk, drzwi samochodowe uderzyły Nathana. Upadł szybko na ziemię. Zmarł w kartce.
Nigdy więcej nie wróciłaś już do domu. Zamieszkałaś z babcią i czuwałaś przy niej, aż do końca.
Jezu.. Boski.. ♥
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie Happy End, ale oj tam, oj tam. :D
Weny ;**
Thank you :*
Usuńjejku ! :( Nathan dostał drzwiami zmarł w karetce ! ;(
OdpowiedzUsuńpłaczę i ledwo widzę co piszę. ;(
świetny ten imagin.:) ja chcę więcej ! ♥ x
Szczerze nie wiem czemu ale ja się śmiałam jak go pisałam :D
Usuń